Dulkiewicz zaczęła swoja przemówienie od przywołania tryptyku Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny". – Niegdyś znajdował się w tej pięknej świątyni, a obecnie jest w Muzeum Narodowym w Gdańsku. W centralnej części jest Chrystus. Dusze sprawiedliwych po kryształowych schodach wstępują do Królestwa niebieskiego. Wierzę z całego serca, że nasz prezydent ciężarem swoich dobrych uczynków przeważył szalę dobra. Czekają tam na niego gdańszczanie – mówiła.
P.o. prezydenta Gdańska przypomniała, że rodzina Pawła Adamowicza osiadła w Gdańsku po wojnie. – Fakt ten sprawił, że Paweł Adamowicz był szczególnie wrażliwy na tych, dla których Gdańsk stał się nową ojczyzną – dodała.
– Gościnność to przecież gdański przymiot. Szczęśliwie w życiu przydarzyła się mu "Solidarność". Sławne zawołanie, że "Gdańsk to miasto wolności i Solidarności", to nie tylko pusty frazes. Z prawdziwą dumą mówił o bohaterach Sierpnia'80, o robotnikach. Paweł Adamowicz wierzył w solidarność – powiedziała Dulkiewicz.
Czytaj też:
"Jak można otrzeć łzy, skoro wciąż nowe napływają do oczu?". Przejmujące słowa Magdaleny AdamowiczCzytaj też:
Wzruszające słowa córki Pawła Adamowicza. "Proszę Cię, opiekuj się nami i całym Gdańskiem"