Minister, który był gościem poranka "Siódma 9" na antenie rozgłośni katolickich tłumaczył, że stawki VAT na niektóre produkty były "niekonsekwentne", i że rząd postanowił je ujednolicić. Zmiany weszły w życie 1 lipca.
– Mówimy m.in. o pieczywie, artykułach higienicznych, owocach. Niektóre stawki delikatnie wzrosły, jak np. na owoce morza. Generalnie Polacy na tej zmianie zaoszczędzą, ponieważ co najmniej 300 mln zł mniej wpłynie do budżetu. To oznacza, że tyle pieniędzy zostanie w kieszeniach obywateli – stwierdził Mueller.
Według niego obniżanie podatków na określone produkty pierwszej potrzeby to dobry kierunek. Zwrócił też uwagę na tzw. estoński CIT. – Między 4 a 5 mld zł zostanie w budżecie przedsiębiorstw, które będą reinwestowały swoje zyski w Polsce. To jest konkretny pieniądz, który zostaje u przedsiębiorców – przekonywał.
Nawiązując do trwającej kampanii wyborczej, rzecznik rządu powiedział, że kandydat KO Rafał Trzaskowski jest niewiarygodny. – Dzisiaj bawi się w osobę, która twierdzi, że będzie blokować podwyższanie podatków, gdy tymczasem sam był w rządzie, który specjalizował się w podwyższaniu podatków – ocenił i dodał, że "pozwalano na kradzież miliardów złotych".
– To wiceprzewodniczący PO (Trzaskowski – red.), jej rdzeń, więc przypomnijmy sobie, jak to było. PiS obniżyło podatki rekordowo w historii Polski – powiedział Mueller. – Zmniejszyliśmy PIT z 18 do 17 proc., wprowadziliśmy PIT 0 proc. dla młodych, wyższe koszty uzyskania przychodu, CIT do 9 proc. Teraz ta matryca VAT-owska. To są konkrety – stwierdził.
Czytaj też:
Duda i Trzaskowski w drugiej turze. Zobacz, kto wygrywa