Tym razem; tym razem – czyli przy okazji ogłaszania założeń tarczy antyinflacyjnej, rząd oberwał za to, że jest rażąco niekonsekwentny, proponując w ramach owej tarczy obniżenie – niestety, tylko czasowe – niektórych podatków, które sam wcześniej uparcie i mozolnie wprowadzał i podnosił. A czynił to, przypomnijmy, na przekór radom wielu ekspertów, zwracających uwagę, że ta aktywność rządu oprócz bardzo wielu innych złych konsekwencji dla gospodarki, prędzej czy później przyniesie także wzrost inflacji. No i, jak się okazuje, nie trzeba było długo czekać, choć przecież w przypadku obecnego, gigantycznego wzrostu inflacji, proinflacyjna twórczość rządu w postaci podnoszenia podatków (i mnożenia wydatków socjalnych) jest tylko częścią inflacyjnej fali, która nas zalewa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.