Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe orzekł 15 listopada, że przesunięcie przez rząd w Berlinie środków z funduszu na walkę ze skutkami pandemii COVID-19 do funduszu klimatu i transformacji było niezgodne z konstytucją.
Sędziowie niemieckiego TK, nazywani "kardynałami z Karlsruhe" ze względu na noszone przez nich czerwone togi, zablokowali w ten sposób 60 mld euro. Uznali, że rząd Scholza złamał zapisaną w ustawie zasadniczej regułę fiskalną, tzw. hamulec zadłużenia, według której dopuszczalny pułap strukturalnego (niezależnego od wahań koniunktury) deficytu budżetowego może sięgać 0,35 proc. PKB.
Rząd RFN musi teraz znaleźć sposoby na załatanie ogromnej dziury budżetowej. We wtorek Ministerstwo Finansów poleciło pozostałym resortom wstrzymanie nowych zobowiązań z kasy państwa na obecny rok.
Kryzys budżetowy w Niemczech. Wyrok TK odbija się na notowaniach rządu Scholza
Problem z budżetem negatywnie wpływa na notowania rządzących. Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Forsa dla telewizji RTL i NTV, aż 66 proc. Niemców uważa, Scholz nie sprosta zadaniu w obecnej sytuacji kryzysowej. Przeciwnego zdania jest 24 proc. pytanych. Wśród sympatyków SPD – partii, z której wywodzi się kanclerz – zaufanie do niego ma 79 proc. badanych.
Jednocześnie ponad połowa respondentów (62 proc.) wątpi również w kompetencje wicekanclerza i ministra gospodarki Roberta Habecka, który w rządzie reprezentuje Zielonych. Podobnie jest w przypadku ministra finansów Christiana Lindera z FDP (61 proc.).
Łącznie prawie 70 proc. ankietowanych jest przekonanych, że obecny kryzys budżetowy nadmiernie obciąża koalicję SPD-Zieloni-FDP. Tylko co czwarty pytany (26 proc.) uważa, że rząd Scholza jest w stanie rozwiązać ten kryzys.
Czytaj też:
Rząd Niemiec ogłasza blokadę budżetu