We wtorek grupa posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050, reprezentowana przez posła KO Krzysztofa Gadowskiego wniosła do Marszałka Sejmu poselski projekt ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw.
Wrzutka w projekcie ustawy?
Jak dowiadujemy się z opisu projektu opublikowanym na stronie Sejmu projekt dotyczy zminimalizowania podwyżek wpływu cen energii i gazu dla odbiorców indywidualnych, podmiotów użyteczności publicznej oraz jednostek samorządu terytorialnego, a także wprowadzenia rozwiązań zmierzających w stronę stopniowego przywracania mechanizmów rynkowych kształtowania cen na tych rynkach bez ingerencji państwa.
W mediach pojawiły się jednak niepokojące informacje dotyczące innych zawartych w projekcie propozycji. Czytamy na nich na stronie Fundacji Basta. Na sprawę zwrócili także uwagę dziennikarze "Dziennika Gazety Prawnej" Andrzej Krajewski i Tomasz Żółciak.
Chodzić ma o przewidzianą w projekcie nowelizację 15 ustaw w zakresie przepisów regulujących proces inwestycyjny dla elektrowni wiatrowych.
"Uchwały wiatrakowe"?
"Projekt wprowadza zupełnie nowe zasady lokalizowania farm wiatrowych, w tym możliwość lokalizowania farm wiatrowych na podstawie »uchwały wiatrakowej« (przepisy podobne jak w niesławnej ustawie »lex deweloper«), a więc wbrew zapisom obowiązujących miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Zmniejsza też istotnie wymagane odległości do zabudowy mieszkaniowej (wiatraki od 300 m w przypadku zabudowy wielorodzinnej i od 400 m w przypadku zabudowy jednorodzinnej), a także od parków narodowych i rezerwatów przyrody (projekt zakłada możliwość lokalizacji elektrowni wiatrowych od tych obszarów w odległości 300 m, choć na str. 20 uzasadnienia mowa jest o 500 m)" – czytamy na stronie fundacjabasta.pl.
Możliwość "wywłaszczenia osób prywatnych"?
"Co więcej projekt zakłada zmiany ustawie o gospodarce nieruchomościami, które umożliwią wywłaszczanie osób prywatnych w celu budowy elektrowni wiatrowych i innych inwestycji OZE, ponieważ po wejściu w życie projektu budowa inwestycji OZE będzie celem publicznym. To poważna ingerencja w prawo własności i prawa obywateli" – dowiadujemy się dalej.
Dodatkowo, zdaniem Fundacji, ustawa spowodować ma brak zakazów w parkach krajobrazowych i obszarach chronionego krajobrazu – wszystkie inwestycje OZE będą mogły bez żadnych przeszkód być lokalizowane w tych obszarach chronionych.
To nie wszystkie zmiany, które zaniepokoiły Fundację Basta. O kolejnych szczegółach można przeczytać na jej stronie. Postawione zostaje tam również pytanie "kto pracował nad tym projektem i kto jest rzeczywistym autorem tych propozycji", ponieważ jak twierdzą autorzy tekstu "z całą pewnością taki projekt nie mógłby powstać siłami samych posłów, zwłaszcza w tak krótkim terminie".
"Chyba pierwszy legislacyjny skandalik"
"Z zapowiedzi wynikało, że będzie to elegancki w swojej prostocie projekt, tymczasem znajdujące się w nim wrzutki brzydko pachną lobbingiem konkretnych środowisk" – napisał w serwisie X Tomasz Żółciak.
"Rację mają mówiący, że szykuje się chyba pierwszy legislacyjny skandalik w Sejmie X kadencji" – dodał.
"Nad lobbingową ustawą wiatrakową pracowała kandydatka na ministra, pani Hennig-Kloska. Taki mamy mieć klimat w nowym rządzie"... – skomentował Janusz Cieszyński, były minister cyfryzacji z PiS.
twitterCzytaj też:
Ustawa wiatrakowa z podpisem prezydenta Dudy