Izabela Olchowicz oskarża Kazmierza Marcinkiewicza o niewywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego. Były premier został zobowiązany do wypłaty comiesięcznych alimentów w wysokości 4 tys. zł. Olchowicz zapowiedziała, że sprawę opóźnień w wypłacie pieniędzy przekaże prokuraturze.
W 2014 roku Olchowicz uległa wypadkowi i od tego czasu nosi ortezę na ramieniu. Winą za uraz obarczyła Marcinkiewicza, twierdząc, że do kolizji doszło przez to, że jechała zdenerwowała na spotkanie z nim. Kontuzja miała uniemożliwić jej podjęcia pracy, czym argumentowała w sądzie wniosek o wysokie alimenty. Tymczasem Marcinkiewicz i niedoszło kandydat Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego przedstawia zupełnie inną wersję zdarzeń.
"Pani Stalkerka miała wypadek w grudniu 2014 roku, nie spiesząc się na spotkanie ze mną, tylko przeciwnie, jechała prawie pustymi Al. Jerozolimskimi w stronę Pruszkowa, nie do centrum, gdzie na nią czekałem. Jak zeznał kierowca jadący za nią, jechała najwyżej 50 km/h i sama wjechała w barierki. Sprokurowała ten wypadek do czego przyznała się mi w szpitalu i na co są także inne dowody. W tym czasie nie żyłem już z nią od 2 lat" – czytamy we wpisie Kazimierza Marcinkiewicza na Facebooku.
Były premier informuje, że składa pozew przeciw Izabeli Olchowicz.
facebookCzytaj też:
Kłopoty Marcinkiewicza. Była żona pogrążyła go w prokuraturze