Małgorzata Wołczyk: Czy jest pan gotów w końcu przeprosić za to, co zrobili pana przodkowie w meksyku, tak jak oczekuje tego prezydent Meksyku? Ponoć żyje tam 10 tys. moich rodaków, więc oni mogą przekazać wyrazy skruchy...i
Iván Vélez Cipriano: Nie, no skądże! Nie ma za co przepraszać, bo naród meksykański w dużej mierze jest konsekwencją podboju. To korona hiszpańska stworzyła tam naród i zaniosła swój model państwowości, cywilizacji i kultury. Wcześniej był to teren plemiennych państw-miast z dominującym imperium Azteków, kultywującym krwawą religię ze składaniem ofiar z ludzi. Nawet gdy w pewnym okresie Meksyk uniezależnił się od Hiszpanii, nie nastąpiła przecież restauracja struktury plemiennej sprzed konkwisty. To było już społeczeństwo na wzór tych europejskich. Pierwsze, co zrobił zdobywca nowych ziem – Hernán Cortés – to nakazał wybudować ratusz.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.