"Tupetu chłystkowi nie brakuje.. Gość, który krytykował reformę Kopacz, później sprzedał się za ministerialny stołek i sam ją realizował ma zerową wiarygodność. I absolutnie żadnych możliwości proponowania spotkań przyzwoitym ludziom" – napisała poseł na Twitterze.
Polityk tymi słowami odniosła się do niedawnego wpisu Bartosza Arłukowicza, który złożył byłej premier nietypową propozycję.
Propozycja Arłukowicza
Spór między Szydło a Arłukowiczem trwa od kilku dni. W zeszłym tygodniu polityk PO odwiedził Węgrów i nagrał się z jednym z mieszkańców, panem Andrzejem. Wokół tej sprawy narosło sporo kontrowersji, a Arłukowicza ostro skrytykowała m.in. Szydło.
We poniedziałek to była premier udała się do Węgrowa na spotkanie z mieszkańcami. Największą uwagę przykuło jednak nie to, co mówiła Szydło, lecz miejsce, z którego przemawiała, czyli niebieski podest. Wczoraj drwiła z tego opozycja. Wieczorem Arłukowicz złożył Szydło nietypową propozycję. chce, aby wspólnie wybrali się w podróż po Polsce.
"Pani Premier @BeataSzydlo! Jeśli już Pani ochłonęła, po trudnym czasie, mam propozycję. Pojedźmy razem do Jeleniej albo Zielonej Góry. Albo do Wierzbna. Nie Pani limuzyną. Pociągiem albo autobusem. Pogadajmy z ludźmi. Nie ze spółek. Z ludźmi na rynku. To jak? Wchodzi Pani?" – napisał na Twitterze polityk PO.
Te słowa zirytowały poseł Bernadetę Krynicką, która zrzuciła Arłukowiczowi, że nie ma prawa w ten sposób zwracać się do byłej premier.
Czytaj też:
Arłukowicz pomylił osoby? Ziemkiewicz: Gang OlsenaCzytaj też:
Arłukowicz nagrał wideo z panem Andrzejem. Zwraca się do Szydło