TVP Info opublikowało dzisiaj nagrania ze spotkania, w którym udział brał szef klubu PO-KO Sławomir Neumann. Jednym z wątków poruszonych przez polityka były zarzuty wobec nieżyjącego już prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mówiąc o problemach z prawem kandydatów PO, Neumann tłumaczy działaczom, że ewentualne zarzuty nie zaszkodzą politykom opozycji, bo będą traktowane przez wyborców jako ataki PiS-u. Mówiąc to Neumann wymienia listę nazwisk włodarzy miast, którzy mieli albo mają problemy z prawem. Wśród wymienionych jest nieżyjący już prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, przy nazwisku którego szef klubu PO-KO rzuca jednak zaskakującą uwagę. – Jedynym gościem jest Adamowicz, który ma absolutnie mega twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach – mówi lider Platformy.
O komentarz do sprawy poproszona została przez Wirtualną Polskę żona śp. Pawła Adamowicza. Magdalena Adamowicz przypomniała, że słowa te padły przed wyborami w których PO wystawiła w Gdańsku swojego kandydata przeciwko jej mężowi. – To były bardzo trudne politycznie momenty dla Pawła. Podobne wypowiedzi padały również w mediach, i w oczywisty sposób były elementem gry wyborczej – oceniła.
Europosłanka przyznała, że dziś nie chce już o tym pamiętać. Przypomniała, że w drugiej turze wyborów na prezydenta Gdańska PO poparła Adamowicza. – Poza tym, naprawdę sprowadzanie polskiej polityki do nagrań z podsłuchów i potem ich komentowania to nie najlepszy pomysł na wyprowadzenie nas z matni ogarniającej nas politycznej nienawiści w Polsce – dodała.
Czytaj też:
Neumann szczerze o Adamowiczu. "Twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach"Czytaj też:
Semka o taśmach Neumanna: To uderzyło mnie najbardziej