23 stycznia w Jerozolimie odbędą się obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Jak mówi Daniels, za organizacją 5. Światowego Forum Holokaustu stoi rosyjski oligarcha Wiaczesław Mosze Kantor.
Instytut Yad Vashem, oficjalny organizator 5. Światowego Forum Holocaustu, poinformował, że tylko przedstawiciele USA, Rosji, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec będą przemawiać na uroczystości upamiętniającej wyzwolenie Auschwitz. Zaproszenie do Jerozolimy otrzymał również prezydent Andrzej Duda. Przywódca Polski nie poleci jednak na uroczystości, o czym poinformował oficjalnie we wtorek.
– To wielki błąd Yad Vashem. W dobie odradzających się na świecie demonów antysemityzmu mieliśmy okazję pokazać wszystkim światowym liderom zło, które zostało wyrządzone. Mieli szansę uświadomić sobie, że to na ich barkach stoi odpowiedzialność, by już nigdy coś podobnego się nie powtórzyło. Właśnie dlatego obchody powinny odbywać się w Auschwitz, a nie w Jerozolimie – mówi szef fundacji From the Depths.
I dodaje: – To, co robią, jest nadzwyczajnie złe. Zdecydowali, że przemawiać będą m.in. Emmanuel Macron i Władimir Putin. Pierwszy z nich stoi przecież na czele państwa, które nie przejmowało się losem m.in. Żydów i Polaków, skazanych na śmierć w Auschwitz. Francuzi pili szampana i jedli ślimaki, gdy Polacy walczyli w 1944 r. Dlaczego zatem Macron ma zabrać głos? Dlaczego przemawiać ma również prezydent Rosji, który kłamał na temat udziału Polski w II wojnie światowej?
Wiaczesław Mosze Kantor jest rosyjskim Żydem, biznesmenem i filantropem na co dzień angażującym się w walkę z rasizmem, antysemityzmem, ksenofobią, neonazizmem i nietolerancją. Pełni również funkcję szefa Europejskiego Kongresu Żydów, jest także przewodniczącym Europejskiej Rady Tolerancji i Pojednania (ECTR), Międzynarodowego Luksemburskiego Forum Zapobiegania Katastrofie Nuklearnej, Fundacji Światowego Forum Holokaustu (WHF), Europejskiego Funduszu Żydowskiego (EJF) i Rady Politycznej Światowego Kongresu Żydów (WJC).
Czytaj też:
"Nieobecni nie mają głosu". Prezydent nie jedzie do Izraela, Gronkiewicz-Waltz krytykuje