Reforma ma objąć wszystkie służby, odpowiedzialne do tej pory za kontrolę żywności. Policja żywnościowa ma przejąć niektóre kompetencje Sanepidu, ale również Inspekcji Handlowej czy innych urzędów o podobnym charakterze – donosi "Fakt".
Pomysł potwierdza szef resortu rolnictwa, minister Jan Krzysztof Ardanowski. – Już od dawna chcieliśmy połączyć kilka urzędów w jeden, bo wprowadzona wiele lat temu ustawa była zwyczajnie głupia – mówi polityk w rozmowie z tabloidem.
Dotychczas jeden urząd mógł kontrolować przetwórcę i hurtownie, ale nie mógł wejść do sklepu i sprawdzić, czy towar jest dobrze oznaczony, np. czy butelka z napisem "wódka" naprawdę ją zawiera. Nowy urząd będzie mógł skontrolować jakość żywności, ale również wejść do sklepu i wycofać produkt ze sprzedaży. Donos będzie mógł złożyć praktycznie każdy. – Jeśli ktoś podejrzewa, że żywność jest oszukana, będzie mógł to zgłosić właśnie tam – mówi Ardanowski.
Realizacji pomysłu należy się spodziewać w najbliższych tygodniach.