– Wyrażam ubolewanie, że Parlament Europejski prezentuje ton wyraźnie polityczny i tak jawnie nawiązuje do instrumentalnego wykorzystywania praworządności – mówiła Szydło do innych europosłów.
– Polski system sprawiedliwości wymaga reform, od czterech lat polski rząd, zgodnie z Konstytucją, w ramach kompetencji określonych unijnymi traktatami, zgodnie z oczekiwaniem Polaków, bo to oni są naszym suwerenem, takie reformy przeprowadza – tłumaczyła dalej Szydło.
Jak podkreśliła była premier, polskie władzą „rozpoczęły reformowanie wymiaru sprawiedliwości i tę reformę dokończą”. – Faktem jest, że w Polsce toczy się spór prawny i polityczny, ale rozstrzygnięcie tego pierwszego należy do polskich sądów i trybunałów, a tego drugiego do polskich polityków. Ustrój sądownictwa jest dziedziną nieobjętą prawem UE i angażowanie w te sprawy PE, KE narusza podstawowe zasady traktatowe w unii – dodała.
– Warto też zaznaczyć, że wprowadzone reformy są wzorowane na rozwiązaniach funkcjonujących już i niekwestiowanych nigdy przez organa unijne w innych krajach członkowskich, np. Nie są podważane przepisy zakazujące sędziom wypowiedzi o charakterze politycznym funkcjonujące we Francji, czy mianowani przez polityków sędziów w Czech lub w Niemczech –podkreśliła Szydło.
Czytaj też:
Wielka nadzieja antypisu
Czytaj też:
Jourová: Komisja będzie podejmowała wszystkie kroki, które są konieczne