Jak informuje dziś "Gazeta Wyborcza", Gowin i Grodzki spotkali się, by przedyskutować zmiany w konstytucji i pomysł przedłużenia kadencji prezydenta. To projekt Porozumienia który ma być kompromisem w sporze o datę wyborów prezydenckich. Zgodnie z pomysłem Gowina, kadencja zostałaby wydłużona o dwa lata, ale Andrzej Duda nie mógłby kandydować drugi raz.
Dziennik donosi, że Gowin rozpoczął konsultacje ws. swojego pomysłu już w piątek wieczorem. Na pierwszy ogień miał pójść właśnie Tomasz Grodzki.
– Rozmawialiśmy o tym, jak przesunąć wybory, bo obaj się zgodziliśmy, że 10 maja nie są możliwe ze względów zdrowotnych – powiedział „Wyborczej” marszałek Senatu.
Wcześniej dzisiaj "Wyborcza" informowała, że ws. wyborów nastąpił nagły zwrot. Chodzi o pomysł Jarosława Kaczyńskiego i władz PiS, by w wyborach umożliwić obywatelom głosowanie korespondencyjne. Z początku Jarosław Gowin był bardzo przeciwny temu pomysłowi, a w obozie władzy miało dojść do ostrego konfliktu. "GW" podała jednak, że Porozumienie Jarosława Gowina poprze forsowane przez PiS głosowanie korespondencyjne w wyborach prezydenckich i nie opuści rządu.
Czytaj też:
"GW": Zwrot akcji ws. wyborów. Porozumienie poprze głosowanie korespondencyjne?
Czytaj też:
Skandaliczne słowa publicysty w TOK FM o Kaczyńskim