Na próżno || Tymczasem Kinga Rusin rozpłakała się na wizji, opowiadając tuż przed świętami Wielkiejnocy o tym, że w tym roku po raz pierwszy będzie musiała spędzić te święta sama w domu.
– Będę płakać. Pierwszy raz chyba w życiu będę spędzała te święta sama. Bo my bardzo poważnie podchodzimy do tych obostrzeń. I muszę chronić moją mamę, która jest w grupie ryzyka. Ona jest sama, moje córki są same, ja jestem sama, no i to będzie trochę przykre – mówiła, siedząc na rowerku stacjonarnym i zanosząc się płaczem (nadawała z domu). Gdyby nie ten rowerek, który nieco psuł wzniosłą atmosferę, można było się naprawdę wzruszyć! Tak, w czasach pandemii wzrusza nas nawet Kinga Rusin. Zaczynamy się bać, że za chwilę zacznie nas śmieszyć Filip Chajzer. gorzej już być nie może.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.