Miliardy na ratowanie firm. "Podwójny powód do zadowolenia"

Miliardy na ratowanie firm. "Podwójny powód do zadowolenia"

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
– Dla nas to, co się wydarzyło jest podwójnym powodem do zadowolenia. Z jednej strony zyskaliśmy pierwsze środki na wsparcie tarczy antykryzysowej, a z drugiej strony mamy takie poczucie, że rynek dobrze zareagował na emisję obligacji PFR – mówi portalowi DoRzeczy.pl Bartłomiej Pawlak, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Polski Fundusz Rozwoju wydał komunikat o emisji obligacji. Jakie znaczenie ma sprzedaż tych obligacji?

Bartłomiej Pawlak: Ta emisja obligacji, to był udany debiut PFR na rynku. Jest ona ściśle związana z programem tarczy antykryzysowej. Środki z emisji będą w całości przeznaczone na realizację tego programu w obu jego wymiarach – zarówno wsparcia dla drobnych i mikroprzedsiębiorców, jak i drugiej części programu, czyli wsparcia dla dużych przedsiębiorstw.

Dla nas to, co się wydarzyło jest podwójnym powodem do zadowolenia. Z jednej strony zyskaliśmy pierwsze środki na wsparcie tarczy antykryzysowej, z drugiej strony mamy takie poczucie, że rynek dobrze zareagował na emisję obligacji PFR. Myśmy wystąpili w tej roli po raz pierwszy, jesteśmy debiutantem. Naszym punktem odniesienia, jeśli chodzi o cenę obligacji, jest cena obligacji Banku Gospodarstwa Krajowego. Zarówno obligacje banku BGK, jak i PFR są obligacjami gwarantowanymi przez Skarb Państwa.

Czy analizowaliście Państwo ten projekt pod kątem ryzyka?

Po pierwsze braliśmy pod uwagę ryzyko bardzo szybko stworzonego programu. Nad tą emisją pracowaliśmy przez ostatnie trzy tygodnie. Pracowaliśmy z doświadczonymi partnerami, bo przede wszystkim z PKO BP, ale też z Pekao S.A. Jednak pracowaliśmy w bardzo krótkim czasie. Drugim ryzykiem była skala tej emisji. Oczywiście ona jest transzowana, ale to jest 100 miliardów złotych rozłożonych na 8-10 najbliższych tygodni. No i trzecim ryzykiem było ryzyko nowego emitenta, czyli PFR. Z tymi ryzykami poradziliśmy sobie dobrze, rynek bardzo dobrze przyjął tę emisję. Świadczy o tym wolumen, bo zakładaliśmy, że w pierwszej transzy będzie to 10, potem, że może między 10 a 15 miliardów złotych, a jest 16,325 mld. To dobry wynik, przede wszystkim jednak doskonały prognostyk na przyszłość. Ten popyt na obligacje jest skorelowany z atrakcyjną ich ceną. Generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni z tego debiutu. Mamy takie poczucie, że to jest dobry prognostyk dla całego programu.

Dlaczego akurat obligacje mają być wsparciem dla tarczy antykryzysowej?

To jest najbardziej optymalne rozwiązanie z perspektywy Skarbu Państwa, czy długu publicznego. Emitentem obligacji jest spółka prawa handlowego a nie Skarb Państwa. Wszyscy bazujemy na obligacjach skarbowych gwarantowanych przez Skarb Państwa. To instrument jak widać sprawdzony i dobrze oceniany przez rynek.

A jak ocenia Pan samą tarczę antykryzysową i to jak jest wdrażana?

Odbieramy to bardzo dobrze. Mamy poczucie, że rząd poprzez swoje agendy działa sprawnie i szybko, biorąc pod uwagę jak niewiele czasu minęło od początku pandemii. Trzeba przyznać, że Polska nie została w tyle jeśli chodzi o działania zapobiegawcze. Wykazała się z jednej strony dyscypliną, z drugiej roztropnością. Działania medyczne i profilaktyczne zostały ze zrozumieniem i dobrze przyjęte przez społeczeństwo. Działania dla wsparcia dla rynku, rozpisane na kolejne etapy, trafiły w to największe zapotrzebowanie, czyli utrzymanie miejsc pracy. Z pierwszych instrumentów mających na celu właśnie utrzymanie miejsc pracy skorzystało kilkaset tysięcy pracowników w Polsce. W związku z tym skorzystały też firmy, które tych pracowników zatrudniają.

Czytaj też:
Polski Fundusz Rozwoju sprzedał obligacje za 16,3 mld zł

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także