Unia Europejska ponownie odkrywa koło

Unia Europejska ponownie odkrywa koło

Dodano: 
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
Bogdan Rzońca | W ten sposób jeden z dzienników europejskich podsumował stan unijnej gospodarki i badań. Jeśli jeszcze na początku lat 90. kraje, które stanowią dziś UE, miały ponad 23 proc. udział w globalnym PKB, to obecnie jest on o 9 pkt. proc. niższy, a dodatkowo okazuje się, że w  2008 r. PKB Unii Europejskiej stanowił 94 proc. PKB Stanów Zjednoczonych, a obecnie 50 proc. Klęska.

Nic nie zapowiada zmian na lepsze, bo rośnie rozdawnictwo socjalne w UE, zaś poszczególne kraje zadłużają się na niespotykaną dotąd skalę. Na przykład Francja w 2025 roku będzie miała dwa razy większy deficyt budżetowy, niż dopuszcza to strefa euro. Z kolei lament w gospodarce niemieckiej narasta, bo w 2024 r. aż 3,5 tys. firm wyniosło się z Niemiec do Stanów Zjednoczonych ze względu na koszty energii. Klęska.

Jak podaje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, amerykańskie firmy technologiczne wydają na badania i rozwój ponad dwukrotnie więcej, niż europejskie firmy technologiczne. Uczelnie unijne też przeżywają kryzys, bo według rankingu Times Higher Education w pierwszej trzydziestce światowych uniwersytetów jest tylko monachijska politechnika. Brakuje też w czołówce firm inwestujących w badania i rozwój europejskich firm, a prym w tym zakresie wiodą Amazon, Alphabet (Google) i Meta (Facebook). Klęska.

Ta sama gazeta, która prześmiewczo opisuje stan nauki i techniki w UE twierdzi, że Europejczycy trzymają pieniądze w bankach, tracą na inflacji, a Amerykanie i państwo chińskie inwestują w badania. Dramat rozgrywa się też w Europie pod względem produkcji stali. W 2023 roku Chiny wyprodukowały więcej niż połowę światowej stali, co czyni je najważniejszym graczem na tym rynku. Wygrywają oczywiście z Japonią i USA.

Okropne rzeczy dzieją się też w obszarze demografii na całym świecie, ale najgorzej jest w tym zakresie także w UE, co będzie miało duże konsekwencje gospodarcze w przyszłości, gdyż będzie brakowało wykwalifikowanych pracowników, bo napływający uchodźcy nawet z najlepszymi chęciami nie są w stanie zabezpieczyć potrzeb pracodawców.

Tymczasem UE w swej dobroci nadal obiecuje, że będzie się rozszerzać, że będzie wszędzie pomagać, tylko brakuje do tych obietnic analiz finansowych. Jeden z europosłów skwitował ten stan podczas ostatniej sesji plenarnej w debacie dotyczącej Bałkanów Zachodnich w 2024 roku w Strasburgu stwierdzeniem, że "chyba te kraje wejdą do UE po to, by zrobić sobie razem zdjęcie".

UE więc dekarbonizuje, "zazielenia" i przegrywa. Jest tak, jak kiedyś powiedziała Margaret Thatcher, że żarty się kończą, kiedy kończą się pieniądze tym, którzy rozdają te zebrane od innych państw pieniądze i źle je inwestują.

Dr Bogdan Rzońca, poseł do Parlamentu Europejskiego

Czytaj także