Autorem analizy dotyczącej sytuacji w Polsce jest Philipp Fritz. Na początku dziennikarz zwraca uwagę na formułowane przez byłych premierów i prezydentów, w tym Donalda Tuska i laureata Pokojowej Nagrody Nobla Lecha Wałęsę wezwania do bojkotu wyborów. Jego zdaniem to "niecodzienna sytuacja".
Według Fritza kandydaci ubiegający się o fotel prezydenta Polski mają nierówne szanse. "Urzędujący prezydent Andrzej Duda jeździ po kraju, odwiedza szpitale, dodaje ludziom otuchy i stale pojawia się w telewizji państwowej TVP. W tej sytuacji trudno oczekiwać uczciwych wyborów" – ocenia komentator.
"Pomimo krytyki, wpływowy szef PiS Jarosław Kaczyński jest uparty i prowadzi Polskę w kierunku kryzysu państwowego" – pisze Fritz. Wskazuje, że wciąż nie wiadomo w jakiej formie odbędą się planowane na 10 maja wybory prezydenckie. Nie do końca pewny jest take sam termin głosowania. "Czy będą to wybory korespondencyjne? Czy termin zostanie przesunięty o dwa tygodnie? Czy ogłoszony zostanie stan wyjątkowy? Niektórzy obserwatorzy przypuszczają, że będzie to przejście Polski do łagodnej dyktatury" – czytamy w "Welt am Sonntag".
Philipp Fritz pisze: "Celem PiS jest szybkie zapewnienie prezydentowi Dudzie drugiej kadencji. Dudzie przypada rola centralna w systemie władzy PiS, ponieważ polski prezydent ma więcej kompetencji niż chociażby prezydent RFN".
Czytaj też:
Poseł PiS: Żałuję, że szef PKW nie chce przestrzegać konstytucjiCzytaj też:
"Śmierć Stalina". Johnson o przebiegu choroby i możliwych scenariuszach