Kapela w swoim tekście "Już czas na obowiązkowy weganizm, mniejsze mieszkania i zakaz latania" przedstawia postulaty, które miałyby uratować nas przez globalnym ociepleniem. O ile przyzwyczailiśmy naszych czytelników do relacjonowania walki europoseł Sylwii Spurek o lewicową wizję świata, o tyle może ona uchodzić przy Kapeli za przedstawiciela umiarkowanego nurtu. Publicysta "Krytyki Politycznej" twierdzi na przykład, że jeśli propozycja zniesienia prywatnej własności samochodów wydaje się na razie zbyt radykalna, to "może przynajmniej zakażemy jeżdżenia samochodem, w których nie ma przynajmniej dwóch osób". Dalej jest tylko gorzej.
Publicysta "KP" jest także niezadowolony z odmrażania gospodarki. Dlaczego? "Ta rzekoma normalność oznacza, że przeciętny mieszkaniec Polski przyczynia się codziennie do emisji 24 kg CO2 do atmosfery. Co daje 8,76 tony dwutlenku węgla rocznie" – pisze. Kapela swoje rozważania oparł o jeden z raportów, który wskazuje, jak bardzo każdy z nas powinien zmienić swoje zachowanie, abyśmy mogli zatrzymać globalne ocieplenie. "Przejście na dietę wegańską może zmniejszyć nasze osobiste emisje o ponad tonę CO2 rocznie, a jeśli dodamy do tego redukcję ilości spożywanych słodkości i alkoholu plus kupowanie lokalnych produktów, to możemy dzięki temu osiągnąć 1,5 tony emitowanych gazów mniej" – ocenia.
Tekst Kapeli wywołał falę komentarzy w sieci, a internauci wskazują absurdalność tez. Pytanie, czy to, aby nie szczera wizja przyszłości według "Krytyki Politycznej"?