Kilka dni temu na oficjalnym Twitterze Kancelarii Premiera pojawiły się zdjęcia Mateusza Morawieckiego z premiery filmu „Okruchy Wolności” w realizacji Alicji Grzymalskiej. Na zdjęciach widać m.in. premiera oraz szefa KPRM w kinie, bez maseczek i bez zachowania wymaganego odstępu.
Fotografie wywołały falę komentarzy, wiele osób zarzucało bowiem Morawieckiemu że nie przestrzega zasad związanych z epidemią koronawirusa.
Sytuację skomentował dzisiaj w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus szef KPRM Michał Dworczyk.
– To nie był seans filmowy w kinie, na który możemy pójść, kupić bilet. To był pokaz prywatny. Brali w nim udział najbliżsi premiera, mówię tu o rodzinie oraz współpracownicy, z którymi na co dzień premier spotyka się w pracy. Stąd w takich sytuacjach nieco inne przepisy czy nieco inne standardy obowiązują niż na takim normalnym seansie filmowym – tłumaczył minister.
– Gdyby ktoś z nas pojawił się na normalnym seansie filmowym, w multipleksie bez maseczki, powinien dostać mandat. Natomiast w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z prywatnym pokazem, to wygląda zupełnie inaczej. Podejrzewam, że jak pan spotyka się z rodziną i znajomymi, żeby obejrzeć film, to raczej jesteście państwo bez maseczek – dodał Dworczyk.
– Zgoda, był błąd braku opisu pod zdjęciem. Gdyby to było jasno wyjaśnione, myślę że nie byłoby tej dzisiejszej dyskusji. To było niedopatrzenie, które nie powinno mieć miejsca – podkreślił dalej szef KPRM.
Czytaj też:
Morawiecki z wizytą w Słowenii. "Miłe zaskoczenie to widok z okna"