Wczoraj odbyła się kolejna tura protestów związanych z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów o dopuszczalności aborcji. W ramach akcji „Blokada”, którą zapowiadał m.in. Strajk Kobiet, w wielu miastach Polski blokowane były ulice i skrzyżowania. W Warszawie zablokowano m.in. Aleje Jerozolimskie, ul. Marszałkowską, Most Poniatowskiego oraz rondo Waszyngtona. Kilkuset demonstrantów zablokowało również wszystkie jezdnie ronda Dmowskiego.
Uczestnikom blokady towarzyszyły takie hasła, jak: „Piekło kobiet”. „Trzeba było nas nie wk…ać!”, „To jest wojna”, „Strajk kobiet”, „Jesteśmy wkur…ne!”.
Wpis w tej sprawie zamieściła także posłanka KO Aleksandra Gajewska. "Sorry za utrudnienia, ale mamy rząd do obalenia!" – napisała na Twitterze. Do wpisu załączyła swoje zdjęcie z protestu.
twitter
Użytkownicy Twittera natychmiast zwrócili uwagę na niezwykłą szczerość posłanki. "A nie obronę praw kobiet?" – zapytała dziennikarka Dominiska Cosić. "Czyli to o to chodzi" – czytamy w innym komentarzu. "Niezwykła wręcz szczerość" – ocenił dziennikarz TVP Bartłomiej Graczak.
Czytaj też:
Julia Przyłębska przerywa milczenie. "Orzeczenie TK nie jest wymierzone w kogokolwiek"
Czytaj też:
"Łżesz jak bura suka". Skandaliczne wpisy Durczoka