Ministerstwo Edukacji zapowiedziało wyciągnięcie konsekwencji wobec nauczycieli uczestniczących w protestach i namawiających do tego uczniów. Zareagował Związek Nauczycielstwa Polskiego. "Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec prób zastraszania nauczycieli i dyrektorów, jakimi są wypowiedzi i wpisy przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także niektórych kuratorów oświaty dotyczące ograniczania praw obywatelskich" – czytamy w komunikacie ZNP podpisanym przez Sławomira Broniarza. To reakcja na wczorajszą zapowiedź MEN dotyczącą wyciągnięcia konsekwencji wobec nauczycieli uczestniczących w protestach w sprawie aborcji i namawiających do tego uczniów.
Oświadczenie skomentował na Twitterze szef resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Zwrócił się bezpośrednio do szefa Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Głos w sprawie zabrał pisarz Jakub Żulczyk. "Minister Edukacji Narodowej będzie sprawdzał, czy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Czyli cham, mentalny, a może i nie tylko nazi-skinhead, prostak, który wygląda, jakby właśnie ściągnięto go z pobitego afrykańskiego studenta, ubrano w garnitur i wysłano do ministerstwa, człowiek, którego horyzont intelektualny zawiera trzy felietony Ziemkiewicza, pół książki Henryka Pająka i stary numer Szczerbca, będzie robił nauczycielom ideologiczne kontrole" – stwierdza w swoim ostatnim poście Żulczyk.
"Tak, kurwa, w takim kraju żyjemy. A jego koleżanka Macierewiczowa będzie bredzić w Radiu Maryja, że protesty organizuje kłamstwo smoleńskie. A jakiś jego asystent, anonimowa menda z iq - 20, powie, że nie jesteśmy Polakami. Że my, ludzie, sprzeciwiający się torturowaniu kobiet, NIE JESTEŚMY POLAKAMI. A za wszystkim stoi straszno-śmieszny, mlaszczący mikrus któremu dętka odkleiła się do reszty 10 lat temu, pewnego tragicznego, kwietniowego dnia" – dodaje oburzony pisarz.
Czytaj też:
Instytucje kultury zamknięte. Resort zapewnia o dodatkowym wsparciuCzytaj też:
Posłowie donoszą na Kaczyńskiego. Zawiadomiono prokuraturę