Jego zdaniem prawdopodobieństwo przyspieszonych wyborów jest dzisiaj wyższe niż kilka czy kilkanaście tygodni temu. Hołownia stwierdził w Radiu Zet, że od przełomu sierpnia i września trwa kryzys w Zjednoczonej Prawicy, który jeszcze pogłębił Jarosław Kaczyński "odpalając za dużo frontów na raz".
– Coraz więcej posłów PiS i ZP będzie widziało, że nie ma już tego geniusza strategii, który na pięć ruchów do przodu wszystko ogarnia i za którym można iść w ciemno. Zaczną szukać sobie dróg wyjścia, zaczną się buntować – mówił Hołownia.
Według niego politycy niezadowoleni z koalicji rządzącej mogą stworzyć koło poselskie, bez którego Zjednoczona Prawica nie będzie miała większości. – A może Jarosław Gowin zacznie testować rozwiązanie: zrobimy rząd techniczny z poparciem części opozycji? – powiedział.
Wyraził również nadzieję, że przed świętami uda mu się stworzyć koło poselskie w Sejmie. Jak dodał, czuje się "dopalony" przez Jana Krzysztofa Ardanowskiego. – Jeżeli on założy koło przede mną, to będzie to ciężki orzech emocjonalny czy ambicjonalny do zgryzienia. Musimy go wyprzedzić – podkreślił.
Hołownia nawiązał w ten sposób do informacji o możliwym wyprowadzeniu z klubu PiS grupy posłów przez byłego ministra rolnictwa i stworzenia nowego koła poselskiego.
Czytaj też:
Nieoficjalnie: Bunt 30 posłów PiS. Partii grozi rozłam