Tzw. Piątka dla zwierząt, czyli zestaw propozycji nowelizujących ustawę o ochronie zwierząt, doprowadził do głębokich podziałów w partii rządzącej. Jak informowała w ostatnim czasie Interia, coraz bardziej realny staje się scenariusz utraty przez PiS większości w Sejmie. Serwis wskazywał, że Jan Krzysztof Ardanowski wraz z grupą innych przeciwników ustawy futerkowej ma już dość szabel, by założyć swoje koło poselskie, a teraz gra toczy się o klub. Z ustaleń serwisu wynika, że część zawieszonych posłów partii rządzącej zdecydowało się opuścić szeregi formacji Jarosława Kaczyńskiego.
Dziś do sprawy odniósł się na antenie Radia WNET były minister rolnictwa. Ardanowski zapewnił, że chce pozostać zarówno w klubie, jak i w partii, bo poświęcił Prawu i Sprawiedliwości blisko 20 lat życia i zakładaa, że ma ona jeszcze sporo rzeczy do zrobienia. Zastrzegł jednak, że musi się w tej partii coś zmienić, m.in. w zakresie podejmowania decyzji.
– Grupa posłów, która została upokorzona zawieszeniem w prawach członków tylko dlatego, że mieli odwagę zgodnie z własnym sumieniem i przekonaniami głosować przeciwko dyscyplinie klubowej w sytuacji, kiedy nigdy tej dyscypliny być nie powinno, to było twarde zobowiązanie PiS-u, że w sprawach sumienia, etyki każdy będzie się sam ze swoim życiem rozliczał i żadnych przymusów nie ma, ta grupa posłów, część tej grupy posłów jest zdeterminowana, by utworzyć oddzielny byt polityczny w Sejmie w postaci koła. Bardzo możliwe, że przyłączą się następni i to koło się rozrośnie – poinformował polityk.
Zapytany, czy on należy do tych posłów, którzy będą chcieli założyć koło, Ardanowski odparł: "Jeżeli nie będzie żadnych rozmów z kierownictwem PiS-u, a te sygnały zostały wysłane zarówno bezpośrednio do osób kierujących PiS-em, jak również poprzez media, to nie mam żadnego innego wyjścia, również znajdę się w tej grupie".
– Nie ma terminu, wnioski są przygotowane i jest wystarczająca ilość posłów, którzy złożyli swoje podpisy. W związku z tym to tylko i wyłącznie od mądrości kierownictwa PiS-u zależy, czy na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie jeszcze większość – dodał.
Ardanowski zastrzegł, że zarówno on, jak i posłowie, którzy się z nim kontaktowali nie zamierzają przejść do innej formacji. – Najwyżej wycofam się z polityki. Jeszcze 3 lata jestem posłem, chyba że będą przedterminowe wybory, czego też wykluczyć nie można – dodał.
Czytaj też:
Wpadka dziennikarza TVN. "Proszę o wybaczenie!"Czytaj też:
"W PiS wrze". Onet: Takie polecenie Kaczyński osobiście wydał premierowi