Tysiące ludzi ubranych na czarno ze znakami łudząco przypominającymi nazistowskie runy Sieg, maszerujących w centrum Warszawy, niespełna 300 km od Auschwitz. Czy kogoś to w Europie poruszy (oprócz wiceprzewodniczącej Bundestagu, która już wie, że „to jest wojna”)? Będzie trudno, bo przecież znaki można interpretować na różne sposoby.
Na moje pytanie do przedstawiciela Wydawnictwa Bellona, jakie jest jego (wydawnictwa) stanowisko w sprawie wulgarnych, chrystofobicznych i nawołujących do przemocy manifestacji zbiorczo nazywanych Strajkiem Kobiet – a pytałem w związku z zamieszczo-nym na Facebooku wydawnictwa zmienionym logo, z błyskawicą usłyszałem odpowiedź równą tłumaczeniu podanemu przez prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, że tęcza to „symbol spółdzielców”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.