Dyrektor szpitala tymczasowego na stadionie PGE Narodowy oraz zastępca dyrektora ds. medycznych CSK MSWiA w Warszawie lek. Artur Zaczyński zapytany w piątkowym "DGP" o miejsca w szpitalach dla chorych na COVID-19 oraz o doniesienia o odsyłanych pacjentach, czy karetkach jeżdżących od lecznicy do lecznicy przyznał, że "miejsca w szpitalach są, ale są też problemy logistyczne".
"To jest tak naprawdę kłopot zarządzających ratownictwem medycznym. Przede wszystkim muszą być opracowane prawidłowe schematy transportu chorych. Musimy zdywersyfikować ryzyka. Mam wrażenie, że to jest wąskie gardło systemu. Chodzi o to, żeby można było szybko wjechać z pacjentem do jednego, drugiego, trzeciego SOR-u. Obecnie często mamy taką sytuację, że wszystkie karetki zwożą chorych do jednego SOR-u. To może rodzić zagrożenie" – powiedział Zaczyński.
Dopytywany o doniesienia o braku respiratorów, czy problemy z zaopatrzeniem w tlen zapewnił, że dostępność tlenu "jest stale uzupełniana, a zarządy szpitali mają możliwość korzystania z pomocy wojewodów". "Tak samo jak w przypadku respiratorów, które są do zadysponowania z Agencji Rezerw Materiałowych. Wystarczy o nie wystąpić. Szpital tymczasowy nie może zastępować szpitali z pełnym zapleczem, które powinny stanąć do walki z wirusem, jak to czyni Centralny Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie od początku pandemii" – powiedział.
Zaznaczył, że obecnie w szpitalu tymczasowym na stadionie PGE Narodowy przebywa ponad trzydziestu pacjentów. Dodał, że wymagają oni podania tlenu, antybiotyków dożylnych, a część ma choroby współistniejące. "Niektórzy wymagają wysokich przepływów tlenu. Są to osoby w najróżniejszych stanach, z różnymi chorobami współistniejącymi" – powiedział.
Zaczyński poinformował również, że od początku działalności filii CSK MSWiA w Warszawie placówkę opuściło 18 osób, zaś dziennie przyjmowanych jest 5-6 pacjentów. "Mamy 26 łóżek respiratorowych, 10 łóżek OIT-owych i 16 łóżek pre-OIT, na pozostałych łóżkach jest również możliwość wentylacji wspomaganej. Ale one są na czarną godzinę. Respiratorów nie brakuje w rezerwach, ale nie możemy ich zamrozić w szpitalu tymczasowym, jak są potrzebne obecnie w całej Polsce" – podkreślił.
Dodał, że sprzęt ten nie pochodzi od innych placówek, a został pozyskany od Agencji Rezerw Materiałowych i od wojewody. "Sam pisałem prośbę o dodatkowe 100 respiratorów i systemów wparcia oddechowego do macierzystego szpitala. Niestety w obecnej fali przebieg choroby jest cięższy niż w fali wiosennej. My wciąż na nowo poznajemy wirusa. Patrząc wstecz, nigdy bym się tego nie spodziewał" – ocenił.
Czytaj też:
Jest rekomendacja ministra zdrowia w sprawie świąt Bożego NarodzeniaCzytaj też:
Od czego Polacy zaczęliby luzowanie obostrzeń? Ciekawy sondażCzytaj też:
Muller: Można spodziewać się łagodzenia obostrzeń. "Mapa drogowa" nawet w ten weekend