Zamach na jarmark świąteczny w Magdeburgu wstrząsnął niemiecką opinią publiczną. Przypomnijmy, że w jego wyniku zginęło 5 osób, a 200 zostało rannych. Sprawca to 50-letni Saudyjczyk, który pracował w Niemczech jako lekarz.
"Kiedy Niemcy wyciągną wnioski"?
Redaktor naczelny "Die Welt" stwierdza w swoim artykule, że Niemcy nie mają już kontroli nad tym, kto wjeżdża do ich kraju i zmierzają przez to ku katastrofie.
"Jarmark bożonarodzeniowy ponownie stał się celem śmiertelnego ataku. Wybór celu podyktowany jest chęcią przekształcenia ostatnich miejsc laickiej tradycji chrześcijańskiej w miejsca traumy i cierpienia. Kiedy Niemcy wyciągną wnioski ze swoich błędów?" – pyta Ulf Poschardt.
Dziennikarz nie szczędził w swoim tekście mocnych słów. Stwierdził, że zamach jest atakiem na "jeden z ostatnich popularnych symboli tradycji chrześcijańskiej w pozbawionym odwagi i strachliwym społeczeństwie". Przypomniał o lewicowych próbach zmiany nazwy wydarzenia na "jarmark zimowy" oraz o usuwaniu krzyży z przestrzeni publicznej. Dodał, że z roku na rok w Niemczech wzrasta dyskryminacja chrześcijan, ale "nikt się o to nie troszczy".
"Zawstydzająco defensywna ochrona jarmarków za pomocą słupków i blokad ulic pokazuje wyraźnie, że Niemcy nie tylko straciły kontrolę nad własnymi granicami oraz nad tym, kto tutaj mieszka, ale że też na ślepo zmierzają ku katastrofie" – wskazuje.
Dalej wskazuje, że "przejawy nienawiści wobec siebie samych odnotowywane są z satysfakcją przez wrogów chrześcijańsko-żydowskiego Zachodu". Jego zdaniem, oportunistyczna lewica oraz lewicowe centrum, które obejmowało nawet CDU Angeli Merkel, "utorowało drogę do naruszenia podstaw chrześcijańskiego wizerunku w Niemczech".
"Niemcy powinny wreszcie wyciągnąć wnioski z własnych błędów i przeanalizować, kto ponosi za to polityczną odpowiedzialność. Mamy dosyć" – konkluduje Poschardt.
Czytaj też:
Napastnik z Magdeburga pracował jako lekarz, choć słabo znał niemieckiCzytaj też:
Masakra w Niemczech. Scholz wygwizdany na miejscu zamachu w Magdeburgu