– Może cieszyć, że wreszcie pan premier poszedł po rozum do głowy, ale należy zapytać po co to wszystko było – podkreślał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
W ostrych słowach odniósł się również do słów premiera Morawieckiego dotyczących opozycji. "Rzadko zabieram głos w sposób ostry i polemiczny, ale wczoraj w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej była taka konieczność. Mamy bowiem w Polsce opozycją totalną – wobec polskich interesów i polskiej racji stanu. Ci ludzie nie chcą z nami rywalizować, ale chcą zniszczyć wszystko, co definiuje Polskę" – napisał premier na Facebooku.
– Morawiecki śmie mówić o "opozycji zewnętrznej", kiedy podporządkował swoją politykę instrukcjom premiera Węgier? Kiedy stał się przedmiotem a nie podmiotem polityki międzynarodowej? Premier Morawiecki występował jak uczniak, który próbuje podlizać się swojemu nauczycielowi. Ilość bzdur, które opowiadał, była porażająca – mówił Budka.
– Dzisiaj rząd nie osiągnął niczego dodatkowego dla Polski oprócz satysfakcji, że przez chwilę było głośno o tym, że ktoś szantażuje partnerów w UE – ocenił.
– Byliśmy o centymetry od katastrofy. Tylko ze względu na mały szantaż jednego ministra była ta cała awantura. I niestety trzeba będzie za to zapłacić. (...) Wszystko wskazuje na to, że te ostatnie tygodnie to wielka klęska polskiej dyplomacji i antyunijnej polityki tego rządu. Ale należy zapytać: po co to wszystko było? – podkreślał polityk KO.
– Czy pan premier Morawiecki zdoła wyciągnąć konsekwencje wobec tych, którzy pchali go na ścianę? Czy okaże się twardym premierem i wyrzuci ich z rządu? – zastanawiał się.
Czytaj też:
Buzek: Mam nadzieję, że rząd zdejmie rękę z atomowego guzikaCzytaj też:
"Rzadko zabieram głos w sposób ostry...". Mocne słowa premieraCzytaj też:
Emilewicz: Będą o tym mówić historycy. To zasługa Kaczyńskiego