Gazeta informuje, że Polska należy obok Danii i Finlandii do największych eksporterów futer w Europie, przede wszystkim z norek. Przypomina też całą sytuację z nowelą ustawy o ochronie zwierząt, która ostatecznie trafiła do sejmowej zamrażarki i w jabliższym czasie nie będzie procedowana. "Miłość Jarosława Kaczyńskiego do zwierząt skłoniła najpotężniejszego człowieka w Polsce do działania" – dodaje "SZ".
Dziennik informuje, że organizacje Soko Tierschutz z Niemiec i Viva z Polski w minionych tygodniach nagrały filmy na dwóch fermach norek. Na nagraniach widać, że zwierzęta w drucianych klatkach "raczej wegetują niż żyją", a w celu uboju wsadzane są do szczelnych boksów i duszone gazem.
"Nagrania pokazują, że norki w żadnym razie nie tracą przytomności i nie umierają szybko, jak twierdzi lobby rolnicze. Zamiast tego w boksach odbywa się długa walka na śmierć i życie. Według Friedriecha Muellna z organizacji Soko Tierschutz, norki czasem żyją jeszcze, gdy po trzydziestu minutach boksy są otwierane. Wcześniej w panice biegają wokół w gazie, raniąc się przy tym, o czym świadczą ślady krwi w boksach, i ogromnie cierpią. Norki to dobrzy pływacy i mogą długo wstrzymywać powietrze, dlatego cała procedura jest tym bardziej okrutna" – pisze "SZ".
Czytaj też:
Nowa rola byłego ministra rolnictwaCzytaj też:
Samorządy mają szereg pytań ws. szczepień na COVID-19