Wojna na paragrafy

Wojna na paragrafy

Dodano: 
Kadr z serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” fot. materiały prasowe
Kadr z serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” fot. materiały prasoweŹródło:fot. materiały prasowe
Wojciech Simon || Na świadome fałszowanie historii niewiele pomogą sprostowania czy akcje edukacyjne. Z propagandzistami celowo siejącymi kłamstwa szkalujące dobre imię polskiego narodu o prawdę i godność trzeba walczyć, wykorzystując też prawo cywilne.

Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady. Tak brzmi poprawne historycznie określenie. Niby wszyscy powinni je znać, ale po latach kłamliwych publikacji mówiących o „polskich obozach”, które w XXI w. pojawiały się wielokrotnie m.in. w mediach brytyjskich, amerykańskich, niemieckich, francuskich, duńskich, austriackich, norweskich, izraelskich, słowackich, włoskich czy hiszpańskich, skojarzenie tego obozu z niemieckimi oprawcami wcale nie jest powszechne wśród młodszych pokoleń. Właśnie dlatego w 2006 r. Polska wystosowała do UNESCO wniosek o oficjalną zmianę nazwy. Został on zaakceptowany i właściwa nazwa obowiązuje już ponad dekadę.

Dyplomatyczne interwencje nie wystarczą jednak do obrony polskiej pamięci. W czasach, w których w zagranicznych mediach, muzeach czy w podręcznikach historii używane są takie nieprawdziwe, dezinformujące i szkalujące dobre imię Polaków określenia jak „polskie obozy śmierci”, „polskie komory gazowe”, „polskie ludobójstwo” czy „polskie SS”, konieczne jest również składanie pozwów w sądach

Więcej możesz przeczytać w 51/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także