W filmiku, który opublikowała w Internecie, opowiada o tym, że przez zdalne nauczanie jej dzieci spędzają za dużo czasu przed monitorami komputera i smartfona.
– Musiałam rozwiązać dramaty związane z Tadkiem i jego używaniem telefonu – zdradziła na swoim Instagramie. – Wszystko przez ten homeschooling, do tej pory się dzieciom mówiło, że „nie, komputery nie można” i tak dalej. A teraz spędzają całe dnie i później jest problem, żeby im te komputery zabrać – narzeka Małgorzata.
Zwykle gdy rodzic chce do czegoś zachęcić dziecko, zaczyna od siebie. W końcu przykład idzie z góry. Tylko czy wyobrażacie sobie, że Małgorzata odstawia komputer, telefon, Internet? Choćby na tydzień? No właśnie. To co się dziwić 10-latkowi?
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.