– Rzeczywiście ryzyko, które wisi nad nami, jest bardzo duże. Trzeba sobie naprawdę realnie powiedzieć, że to nie jest wyimaginowane niebezpieczeństwo, tylko mamy bardzo poważne zagrożenie w postaci trzeciej fali. Wystarczy się rozejrzeć dookoła, zobaczyć co się dzieje w Czechach, na Słowacji – podkreślał minister.
– Jak wychodziliśmy z drugiej fali, to zastanawialiśmy się, gdzie będzie koniec tej drugiej fali. Czy ona zredukuje liczbę zachorowań do tego poziomu, który na przykład mieliśmy na wakacjach, czyli okolice tysiąca, ale z czasem było widać, że (...) ten spadek zatrzymał się na tym poziomie 7-8 tysięcy. Mówię o takim średnim poziomie przypadków. I potem niestety rozpoczął się wzrost, co oznacza, że ta fala nie startuje z takiego poziomu, jakiego startowała druga fala i to przesłanka, która mówi, że ten szczyt oczywiście ma potencjał, żeby być wyższy niż szczyt pierwszej fali – stwierdził Adam Niedzielski.
Niedzielski: Mniej więcej 15-20 proc. ludzi ma przeciwciała
– Pojawiają się też inne elementy, które będą decydowały o tym apogeum zachorowań w trzeciej fali. To jest jednak to, że częściowo już przechorowaliśmy COVID-19. Jak prowadzimy badania w populacji na obecność przeciwciał, to wychodzi nam, że mniej więcej 15-20 proc. ludzi ma takie przeciwciała. To oznacza też, że jest pewnego rodzaju naturalna tama, która tę falę raczej redukuje. Te 15-20 proc., to jest minimum pewne, które należy zakładać, bo częściowo mamy osoby odporne w populacji, które nie mają przeciwciał – stwierdził szef resortu zdrowia.
Niedzielski: Trzeba zakładać, że minimum 8 milionów ludzi jest odpornych
– Trzeba zakładać, że minimum 8 milionów ludzi jest odpornych i dochodzi jeszcze kwestia akcji szczepień. Akcja szczepień też tę odporność populacyjną oczywiście powiększa – stwierdził Adam Niedzielski w „Sygnałach dnia” PR1.
Jak wynika z prognoz ministerstwa zdrowia, średni poziom apogeum trzeciej fali powinien wynosić między 10 a 12 tysięcy zachorowań. Perspektywa tego szczytu to najbliższe 3-4 tygodnie.
– W tej chwili jesteśmy na średnim poziomie rzędu 8 tysięcy, troszeczkę powyżej 8 tysięcy, mówię o średnim poziomie tygodniowym zachorowań – mówił minister zdrowia.
Jak podkreślił polityk, prognozy mogą zburzyć rozprzestrzeniające się na świecie mutacje koronawirusa.
Czytaj też:
Czechy proszą Polskę i Niemcy o pomoc. Możliwości ich szpitali są na granicy wyczerpaniaCzytaj też:
Grzesiowski: Decyzje dotyczące pandemii podejmują ludzie z PR-uCzytaj też:
Prof. Gut: Gdy zaszczepimy wszystkie chętne osoby 60 plus, to będzie koniec epidemii