Wśród propozycji PO, mających być receptą na kryzys, znalazło się czasowe obniżenie podatku VAT do 5 proc. dla branż, które zostały wyłączone z działalności gospodarczej na czas 1 roku od momentu, kiedy gospodarka dojdzie do normalności. – To będzie znakomity impuls dla całej gospodarki – przekonywał Borys Budka.
Kolejnym punktem planu PO jest podniesienie kwoty wolnej od podatku do 10 tysięcy złotych.– Praca w Polsce musi się opłacać – podkreślał przewodniczący PO. Inna propozycja zakłada zwrot kosztów za dwa semestry dla studentów, którzy stracili pracę.
Dodatkowo partia wskazuje, że państwo powinno wypłacić rekompensaty wszystkim branżom, które w wyniku restrykcji epidemicznych straciły swoje źródło dochodów. Platforma chce likwidować bariery w zatrudnianiu w Polsce obcokrajowców. – Brakuje nam rąk do pracy. Dlatego musimy likwidować bariery w zatrudnianiu obcokrajowców. Nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy muszą móc bezpiecznie podejmować pracę w Polsce, bo naprawdę ich ręce do pracy, ich składki na ZUS, wreszcie ich podatki będą nam bardzo, bardzo potrzebne – mówiła Izabela Leszczyna.
Finansowanie pomysłów PO
Początkowo politycy PO nie podali, skąd wezmą pieniądze na pokrycie swoich propozycji. Szef partii został zapytany o to przez dziennikarkę TVP Info podczas konferencji prasowej w Olsztynie.
Budka odpowiedział, że należy "wziąć 2 mld zł z TVP i zmniejszyć rozbuchaną administrację publiczną".
Szefowi PO podczas konferencji prasowej towarzyszyli warmińsko-mazurscy działacze PO, hotelarze i prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz. Apelowali oni o otwarcie gospodarki w rygorze sanitarnym oraz wzmocnienie wsparcia finansowego dla przedsiębiorców.
Czytaj też:
Francja: Etyczne kontrowersje wokół paszportu sanitarnego