Do zdarzenia doszło po godzinie 12. Wtedy to auto osobowe miało wyjechać z ulicy Szosowej, przeciąć prostopadłą ulicę Wybrzeże Kościuszkowskie, przyległy do niej parking i wpaść do wody.
Na miejsce przybyły straż pożarna, pogotowie oraz Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa SAR. W akcję ratunkową włączono także grupę wodno-nurkową z Koszalina. Pracę służbom utrudniało duże zamulenie na dnie, jednak po godzinie 15 pojawiła się informacja, że udało się zlokalizować auto. Znajdowało się 15 metrów pod wodą.
Świadkowie zdarzenia wskazywali, że w samochodzie mogły znajdować się trzy osoby osoby. Rzeczywistość okazała się jednak jeszcze gorsza. Po wyłowieniu auta okazało się, że były w nim cztery osoby: dwie dorosłe i dwoje dzieci. Wszyscy nie żyją.
"W tragedii w Dziwnowie zginęła cała rodzina. W samochodzie, który wpadł do kanału portowego strażacy znaleźli ciała kobiety, mężczyzny, dwójki dzieci i psa" – poinformowała na Twitterze dziennikarka RMF FM Aneta Łuczkowska.
Na miejscu t5ragedii obecnie pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.