Pod wąs II IGOR ZALEWSKI II Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, a konkretnie w holu sejmowym pewien polityk powiedział mi tak: „Cała nadzieja w bobrach”.
To było we wczesnych latach 90. ubiegłego wieku, politykiem tym był Marian Piłka, a z tymi bobrami chodziło mu o to, że Polska nie prowadzi żadnej sensownej polityki hydrologicznej i o nasze zasoby muszą dbać bobry, budujące tamy i przyczyniające się do gromadzenia wody na rozlewiskach i mokradłach. Te bobry to był pierwszy konik Piłki. Drugim była demografia. Nauczał, że głównym zadaniem polityków powinna być walka o jak największy przyrost naturalny, bo inaczej jako naród szybko zaczniemy się zwijać.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.