W reprezentacji Polski Artur Boruc zadebiutował 13 lat temu w meczu z Irlandią w Bydgoszczy. Już po dwóch kolejnych sezonach stał się kluczowym ogniwem drużyny narodowej, był jej najlepszym zawodnikiem na Mistrzostwach Świata w 2006 roku, swoją świetną dyspozycją zapadł kibicom w pamięć także na Euro 2008. Po 64 spotkaniach w reprezentacji Polski – ostatnim był mecz towarzyski ze Słowenią w listopadzie ubiegłego roku – 37-letni bramkarz zdecydował się zakończyć bogatą karierę z kadrą.
– Dziękuję wszystkim szkoleniowcom z trenerem Adamem Nawałką na czele. Dziękuję kolegom piłkarzom i wszystkim sztabom szkoleniowym z którymi miałem przyjemność współpracować. Dziękuję przyjaciołom, którzy byli ze mną na dobre i na złe. Dziękuję wszystkim: zarówno tym, którzy trzymali za mnie kciuki, jak i tym niechętnym, którzy napędzali mnie do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Dziękuję wszystkim za te kilkanaście lat wzlotów i upadków. Chciałbym skupić się teraz na swoim zdrowiu i pomocy kolegom z AFCB w wywalczeniu celów na ten sezon w Premiership. Dziękuję za wszystko! – napisał Boruc.
– Wiedzieliśmy o tej decyzji od kilku dni, ale nie chcieliśmy wyprzedzać faktów, bo Artur nas o to poprosił. Chciał sam to zakomunikować. Zadzwonił do trenera Nawałki i poinformował o swojej decyzji. Stwierdził, że jego czas minął i podziękował za współpracę. Myślę, że to inteligentna decyzja z jego strony. Mimo, że w ostatnim czasie był trzecim bramkarzem reprezentacji, był bardzo ważną postacią w szatni, bardzo ją scalał. To świetny facet z mocnym charakterem, który zapisał piękną kartę w kadrze. Bardzo go szanuję za to, co zrobił dla zespołu. Nie zapominamy o nim, zawsze będzie mile widziany na meczach kadry. Przy najbliższej okazji, pewnie podczas któregoś z jesiennych meczów towarzyskich zorganizujemy mu piękne pożegnanie. Za swój wkład w sukces reprezentacji należą mu się ogromne podziękowania – powiedział prezes PZPN Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".