W komunikacie zamieszczonym na stronie MSZ szef tego resortu przypomniał, że Brzeziński pochodził z rodziny przedwojennych polskich dyplomatów, jego ojciec był m.in. od 1938 r. konsulem generalnym RP w Montrealu. "On sam przez wiele lat wykładał na czołowych amerykańskich uniwersytetach, a także piastował wysokie stanowiska w administracji amerykańskiej, gdzie sprawował funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA" – przypomniał Witold Waszczykowski, który podkreślił, że Brzeziński nigdy nie zapomniał o kraju swojego pochodzenia.
"Poprzez swoje nieugięte stanowisko wobec Związku Sowieckiego Brzeziński odegrał kluczową rolę w procesie upadku totalitarnego systemu komunistycznego, który został siłą narzucony krajom Europy Środkowo-Wschodniej po II wojnie światowej. Pragnę przekazać najszczersze wyrazy współczucia żonie Zbigniewa Brzezińskiego Emilie oraz dzieciom Mice, Ianowi oraz Markowi" – napisał szef MSZ.
W krótkich zamieszczonym na portalu społecznościowym słowach do śmierci Zbigniewa Brzezińskiego odniósł się także prezydent:
twitterCzytaj też:
Nie żyje Zbigniew Brzeziński. Były doradca prezydenta Cartera miał 89 lat