Śmierć dziecka w nagrzanym aucie. Matka usłyszała zarzuty

Śmierć dziecka w nagrzanym aucie. Matka usłyszała zarzuty

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszała kobieta, która zostawiła swoje dziecko na kilka godzin zamknięte w aucie. Chłopiec zmarł.

Do dramatu doszło 22 czerwca na terenie szczecińskiej dzielnicy Pogodno. – W wyniku pozostawienia 1,5-rocznego dziecka w rozgrzanym samochodzie doszło do niewydolności oddechowo-krążeniowej chłopca. W konsekwencji stwierdzono u niego wystąpienie udaru cieplnego i śmierć. W związku z tym zdarzeniem matka usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci – poinformowała w rozmowie z Interią rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Alicja Macugowska-Kyszka.

Kobiecie grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Interia podaje, że że matka przebywa obecnie w szpitalu. Tam też zostały przeprowadzone czynności z jej udziałem. – W chwili obecnej prokuratura oczekuje zarówno na końcową sekcję sądowo-lekarską - teraz mamy wstępną, jak i na opinię sądowo-psychiatryczną podejrzanej – przekazała rzecznik prokuratury. Po uzyskaniu obu opinii mają być podjęte decyzje, co do dalszego toku postępowania w tej sprawie.

Matka zapomniała o dziecku

Matka dwójki dzieci odwiozła do przedszkola tylko starsze dziecko. Miała zapomnieć, że młodsze wciąż znajduje się w samochodzie. Według relacji świadków, kobieta wracając z pracy podjechało do żłobka, żeby odebrać 1,5-rocznego synka. Tam dowiedziała się, że dziecko nie zostało przekazane rano do placówki. Wtedy odkryła ciało malucha w samochodzie.

Tragedia ta przypomina, aby w trakcie letnich upałów być szczególnie uważnym i pod żadnym pozorem nie pozostawiać w samochodzie dzieci, osób starszych lub zwierząt. Blacha auta może nagrzać się w ciągu pół godziny tak mocno, że w środku pojazdu może być nawet 60 stopni Celsjusza. Taka temperatura nawet dla osób młodych i zdrowych jest niebezpieczna.

– Jeśli rodzice pozostawią dziecko w takich warunkach i, przykładowo, pójdą zrobić zakupy, po powrocie mogą zastać dziecko nieprzytomne, nieoddychające z zatrzymanym krążeniem – tłumaczył na antenie Polsat News ratownik medyczny.

Źródło: Instagram / Twitter
Czytaj także