Lasy Państwowe alarmują. Zakazane substancje w obozie ekologów
Artykuł sponsorowany

Lasy Państwowe alarmują. Zakazane substancje w obozie ekologów

Dodano: 
Obóz ekologów
Obóz ekologów 
W obozie ekologów blokujących prace leśne w Nadleśnictwie Stuposiany policja znalazła duże ilości zakazanych substancji.

Według informacji przekazanej Lasom Państwowym przez policję w obozie ekologicznego Kolektywu Wilczyce funkcjonariusze znaleźli narkotyki w dużych ilościach wskazujących na ich handlowe przeznaczenie, broń gazową i kusze. Co więcej, w trakcie trwania policyjnej akcji aktywiści mieli zachowywać się w sposób agresywny.

Lasy Państwowe informują, że akcja policji nie była wynikiem działań przedstawicieli instytucji.

Zniszczony las

Grupa ekologów rozpoczęła okupację w styczniu 2021 r., protestując przeciwko działaniom leśników. Kolektyw Wilczyce na różne sposoby próbował utrudnić im pracę, m.in. poprzez zablokowanie drogi leśnej, użytkowanej przez Straż Graniczną i GOPR, co utrudniło przeprowadzenie akcji ratowniczej. Aktywiści stawiali barykady na przeciwpożarowych drogach leśnych.

Ekolodzy zajęli również skład drewna należącego do prywatnych osób, przez co wywóz surowca został zablokowany na prawie 10 miesięcy. Przez cały okres blokady uniemożliwiali leśnikom prowadzenie prac leśnych, nawet tych niezbędnych – pielęgnacyjnych.

Po usunięciu blokady i uprzątnięciu terenu leśnicy będą mogli rozpocząć prace odnowieniowe.

Obóz ekologów

Gwoździe w drzewie

Zdarzenie w Nadleśnictwie Stuposiany nie jest jedyną niebezpieczną sytuacją odkrytą przez Lasy Państwowe w ostatnich dniach.

Na leśników z Nadleśnictwa Lutowiska zastawiono śmiertelną pułapkę – wbito gwoździe w planowane do pozyskania drzewa.

Jak odkryto zagrożenie? 11 lipca 2022 r. do Nadleśnictwa Lutowiska wpłynął wniosek Inicjatywy Dzikie Karpaty o odstąpienie od pozyskania dwóch drzew. Inżynier nadzoru i leśniczy pojechali na wskazane przez działaczy miejsce, aby dokonać lustracji. W pobliżu opisanych we wniosku dwóch drzew odkryli drzewo ponabijane gwoździami.

Niebezpieczne „nakłuwanie drzew”

Metoda ta, nazywana tree spiking, jest rozpowszechniana przez skrajnych aktywistów – opisują oni techniki „nakłuwania drzew”, polecają sprzęt i konkretne rodzaje gwoździ, a nawet radzą, jak zacierać ślady i nie dać się złapać. Metalowe pręty czy gwoździe wbite w drzewo mają na celu uszkodzenie ostrza lub silnika piły mechanicznej. Gwoździe nabijane w wyższych partiach pnia mają za zadanie zniszczenie maszyn tartacznych stosowanych przy późniejszej obróbce drewna. Poza oczywistymi stratami materialnymi takie działanie stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia pilarzy i stolarzy.

Tego typu proceder jest tak niebezpieczny, że rząd Stanów Zjednoczonych już w 1988 r. wprowadził ustawę dotyczącą jego zwalczania, a formę takich „protestów” uznał wprost za ekoterroryzm.

Drzewo

Żeby nie doszło do tragedii

Na obszarze Nadleśnictwa Lutowiska działają dwie grupy aktywistów. Posiadająca formalną strukturę Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze i nieformalna grupa Inicjatywa Dzikie Karpaty, skupiająca swoich członków poprzez portale społecznościowe, oraz nieformalna organizacja Kolektyw Wilczyce, działająca w sąsiednim Nadleśnictwie Stuposiany.

Sprawa wbitych gwoździ w Nadleśnictwie Lutowiska została przekazana na policję. Ze względu na dobro śledztwa Lasy Państwowe mogły o tym poinformować dopiero teraz.

– Zwracam się do wszystkich działaczy i grup proekologicznych w całej Polsce: powstrzymajcie tych, którzy ryzykują życie ludzi. Wbijanie gwoździ w drzewa to nie akcja protestacyjna, to zwykły terroryzm. Powstrzymajcie to, zanim dojdzie do tragedii – apeluje rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski.

Czytaj także