Komisja Europejska poinformowała dzisiaj o wszczęciu postępowania przeciwko Polsce w związku z naruszeniem prawa Unii Europejskiej. Chodzi o podpisaną we wtorek przez prezydenta Andrzeja Dudę, a opublikowaną w piątek w Dzienniku Ustaw ustawę o ustroju sądów powszechnych.
Czytaj też:
Komisja Europejska rozpoczyna postępowanie przeciwko Polsce w związku z reformą sądów
Do decyzji Komisji odniósł się w rozmowie z portalem wPolityce.pl szef polskiej dyplomacji. Witold Waszczykowski poinformował, że kierowany przez niego resort otrzymał pismo od KE w tej sprawie. Jak podkreślił, Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie odpowiadało Komisji Europejskiej zgodnie z argumentacją, jaką przygotuje Ministerstwo Sprawiedliwości. – MSZ nie ma tu specjalnej roli do odegrania, poza pewną rolą techniczną i instrumentalną – dodał.
Pytany, czy jest możliwy scenariusz zakładający równoległe uruchomienie wobec Polski i Węgier art. 7 traktatu unijnego, który dopuszcza sankcje, szef MSZ odparł: "Nie jest możliwe, aby w stosunku do dwóch krajów zastosować tę samą procedurę".
Dopytywany o możliwe konsekwencje dzisiejszej decyzji, Waszczykowski stwierdził, że "przez kilka miesięcy w obustronnych stosunkach będzie dużo złych emocji i negatywnej atmosfery". Jak podkreślił, nie dojdzie do dyskusji ani głosowania ws. Polski na Radzie Europejskiej, ponieważ węgierski premier zapowiedział, że do tego nie dopuści. – W związku z tym zakładam, że przywódcy europejscy pójdą po rozum do głowy i w którymś momencie odpuszczą – skiwitował.