PIOTR SEMKA: Ostrość polskiego życia politycznego nie maleje. Niektórzy pytają, dlaczego Kościół unika roli mediatora w kryzysach politycznych?
ABP STANISŁAW GĄDECKI: Kościołowi zdarzało się wiele razy odgrywać rolę mediatora w polskim życiu publicznym. Bywa to niezbędne, gdy przeciwnicy „dochodzą do ściany” i następuje bardzo ostre starcie polityczne, gdzie bez mediacji nie sposób wycofać się żadnej ze stron bez utraty twarzy. Tego rodzaju misja mediacyjna w wykonaniu Kościoła bywa do pomyślenia pod jednym warunkiem. Może ona zaistnieć tylko w przypadku zaproszenia obu stron konfliktu. Jeśli takiego obustronnego zaproszenia brakuje, to wówczas wchodzenie Kościoła w mediację mija się z celem. Łatwo mogą się wtedy pojawić głosy, że Kościół się narzuca nieproszony. Kościół nie wkracza w meritum programów politycznych, chyba że mają one związek z religią lub moralnością. Chociaż polska demokracja winna radzić sobie sama z politycznymi kryzysami, to jednak – w celu zapobiegania i łagodzenia możliwych konfliktów – doświadczenie Kościoła może być użyteczne dla państwa.
(...)
Zazwyczaj uznaje się, że takie ośrodki władzy jak rząd czy parlament i ich siła oddziaływania z definicji są dużo silniejsze niż organizacje pozarządowe czy media. Tymczasem te ośrodki w dzisiejszej demokracji bywają znacznie sprawniejsze w budowaniu opinii publicznej niż rządy.
Tak jest istotnie. Zazwyczaj zakładamy, że w takich sporach organizacje pozarządowe są słabe i bezbronne wobec wszechpotężnego państwa. Tymczasem dzisiaj często jest odwrotnie. NGO-sy bywają sporą siłą międzynarodową i w konfliktach z państwami stają na bardzo mocnej pozycji. Odwoływanie się do sił zewnętrznych, niemożność załatwienia spornych spraw w gronie Polaków dowodzą słabości naszej demokracji. Zbyt łatwo godzimy się na to, by w polskich sporach arbitrem był czynnik zewnętrzny. To bardzo niepokojąca tendencja, która kiedyś sprowadzała zewnętrzne interwencje w polskie sprawy i przyspieszała rozbiory.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.