Semka: Macron chce odcinać z UE kraje Europy Środkowo-Wschodniej

Semka: Macron chce odcinać z UE kraje Europy Środkowo-Wschodniej

Dodano: 
Piotr Semka
Piotr Semka Źródło: PAP / Arek Markowicz
– Prezydent Macron ma jasne stanowisko, że UE powinna odcinać kraje Europy Środkowo-Wschodniej, a uzyskane pieniądze ładować w ratowanie nadwyrężonych budżetów tzw. strefy oliwki, czyli Hiszpanii, Włoch, Portugalii. Niemcy stają wobec wyboru, bo muszą się zdecydować, czy akceptują marginalizację Wschodu, czy nie. Stoją wobec pokusy, aby zrobić mniejszą UE, ale bardziej zwartą, co ma być odbiciem do nowego projektu – mówił w programie „Salon dziennikarski” publicysta „Do Rzeczy” Piotr Semka.

Semka powiedział, że prezydent Andrzej Duda rozpoczynając dwumiesięczny okres pisania ustaw, musiał musiał się liczyć z naciskami, żeby ustawy jak najmniej zmieniły. Jak dodał, mało, kto zwrócił uwagę, jak wiele było tekstów, że wreszcie obóz PiS-u został rozbity na dwie części. – Myślę, że uważnie czytali je ci w Brukseli, którzy chcą zatrzymać Polskę. Niemcy miały dosyć jednoznaczne stanowisko, tylko wybierały do wywierania nacisków Timmermansa i Macrona. Nie ukrywajmy, że Macron zdobył punkty, bo wciągnięcie Czech i do Słowacji do nowych nadziei UE było faktem. Słyszymy o propozycjach przyczepienia ich do obozu twardego jądra. Duża część państw Europy Środkowo-Wschodniej nie potrafi grać wspólnie i ulega poszczególnym ofertom – mówił.

Publicysta „Do Rzeczy” ocenił, że Grupa Wyszehradzka jest obecnie kruchą roślinką, przeciwko której wewnątrz poszczególnych państw są silne naciski. – Bardzo wiele think-tanków to są ludzie, którzy uważają, że nie należy nic robić bez zgody Brukseli, czy Berlina, a każde wchodzenie w struktury poziome skończy się awanturą – wyjaśnił.

Piotr Semka odniósł się także do reformy sądownictwa, nad którą pracuje obecnie prezydent Duda. Według publicysty niepokojące jest, że nie słychać nic o konsultacjach pomiędzy PiS a Pałacem Prezydenckim. – Większość w parlamencie ma PiS. Prezydencki projekt nie przejdzie, jeśli nie zostanie przegłosowany przez PiS. PiS może zostać postawiony pod ścianą, a jeżeli będą kontrowersje, to będą odbywać się przy światłach kamer, co się źle kończyło dla obozu rządowego. Duża część wyborców prezydenta uważa, że powinien pamiętać, skąd się wywodzi – stwierdził.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także