W polskiej przestrzeni publicznej regulacja określana jest jako "lex Kaczyński". Sprawa nowych przepisów łączona była bowiem z procesem, który były minister spraw zagranicznych, a obecnie europoseł Platformy Obywatelskiej Radosław Sikorski wytoczył prezesowi Prawa i Sprawiedliwości Jarosławowi Kaczyńskiemu. Chodziło o wypowiedź szefa partii rządzącej, który w 2016 roku w rozmowie z Onetem stwierdził, że polityk PO dopuścił się "zdrady dyplomatycznej".
Ministerstwo Sprawiedliwości uważa jednak, iż takie określanie jest fałszywe. Wobec informacji, że jeden z przepisów nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego został przygotowany w związku ze sprawą lidera PiS, resort przedstawił rzeczywistą przyczynę i kalendarium prac nad tym przepisem.
Kompleksowa nowelizacja
Nowe rozwiązanie w postępowaniach dotyczących naruszenia dóbr osobistych jest elementem kompleksowej nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego. Wprowadza zasadę uniwersalną dla wszystkich tego rodzaju spraw.
Jeżeli pozwany nie opublikuje w odpowiednim terminie stosowanej treści przeprosin, sąd będzie mógł nakazać ich opublikowanie na łamach ogólnodostępnego Monitora Sądowego i Gospodarczego. Koszty publikacji oświadczenia w Monitorze pokryje pozwany. Treść oświadczenia będą mogły w całości powielać inne media z podaniem źródła publikacji. Sąd będzie mógł również nałożyć na pozwanego do 15 tys. złotych grzywny.
Podpis prezydenta Dudy
W piątek ustawa zmieniająca zapisy Kodeksu postępowania cywilnego została opublikowana w Dzienniku Ustaw, o czym poinformowała Wirtualna Polska. "Na stronach internetowych Kancelarii Prezydenta próżno szukać wzmianki na ten temat" – przekazał portal.
9 marca Sejm odrzucił część poprawek Senatu i ustawa trafiła na biurko prezydenta.
Warchoł: Niezwykle potrzebne
"Niezwykle potrzebne i dobre rozwiązanie! Absurdem i wielką niesprawiedliwością jest to, że za zabójstwo sąd orzeka 10 tys. zł zadośćuczynienia, a za słowo praktycznie konfiskuje cały majątek. W istocie gigantyczne koszty przeprosin prowadzą do tamowania wolności słowa. Są zastraszaniem uczestników dyskursu publicznego i mają na celu paraliżowanie debaty. Sprowadzają się faktycznie do konfiskaty dorobku całego życia człowieka. Narusza to konstytucyjne gwarancje przysługujące każdemu obywatelowi" – skomentował na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
twitterCzytaj też:
"Będę zmuszony sprzedać dom". Prezes PiS odniósł się do wyroku sądu