"WYGRAŁEM! Autorki pomówienia wobec mnie z 2017 roku maja opublikować przeprosiny w «Codzienniku Feministycznym» i «Krytyce Politycznej» oraz zapłacić zadośćuczynienie: wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Dziękuje wszystkim, którzy mnie wspierali przez te 6 lat.#Sprawiedliwosc – napisał Dymek w mediach społecznościowych.
Wyrok sądu I instancji jest nieprawomocny. Strony mogą się od niego odwołać.
Fałszywe oskarżenia
Sprawa ma związek z artykułem "Papierowi feminiści. O hipokryzji na lewicy i nowych twarzach #metoo", jaki w listopadzie 2017 roku ukazał się na stronie "Codziennika Feministycznego". Osiem kobiet oskarżyło w nim o mobbing i molestowanie ówczesnego szefa wydawców serwisu wyborcza.pl Michała Wybieralskiego oraz publicystę Jakuba Dymka z "Krytyki Politycznej".
Wybieralski szybko został zawieszony w pełnieniu funkcji redaktora naczelnego wyborcza.pl. W ślad za oskarżeniami w redakcji rozpoczęła się procedura wyjaśniająca. Z kolei Dymek na portalu społecznościowym zaprzeczył oskarżeniom kobiet. "Zostałem oskarżony i pomówiony o gwałt przez moją byłą partnerkę (...). Chcę powiedzieć, że nie jestem winny i mogę tego dowieść" – pisał wówczas. Niedługo później "Krytyka Polityczna" zawiesiła w nim współpracę.
W styczniu 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła sprawę przeciwko dziennikarzom. Uzasadnienie decyzji liczyło ponad 70 stron.
Śledczy, po bardzo dokładnym przeanalizowaniu materiału dowodowego oraz licznych przesłuchaniach zdecydowali jednak o umorzeniu śledztwa. W dwudziestu przypadkach opisanych przez lewicowe dziennikarki nie doszukano się znamion czynu zabronionego, wskazywano na przedawnienia oraz brak interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu.
Czytaj też:
Pudelek musi przeprosić dziennikarza za powielanie oskarżeń o gwałt i molestowanieCzytaj też:
Zagubione sieroty rewolucji seksualnej