„Do Rzeczy”: W grudniu ubiegłego roku w polskim Sejmie doszło do największego w tej kadencji kryzysu. Opozycja okupowała salę plenarną, w tym samym czasie rządząca większość w innym miejscu w Sejmie przyjmowała ustawę budżetową Czy pana zdaniem tak ostre starcia w parlamencie już nam nie grożą?
Marek Kuchciński: Podobne zdarzenia nie powinny już mieć miejsca. Chyba nastąpiła pewna refleksja wewnątrz każdego z klubów – rozmawialiśmy też o tym i na Prezydium Sejmu, i w trakcie posiedzenia Konwentu Seniorów. W efekcie doszliśmy do wspólnej konkluzji, że musimy zastanowić się nad zmianą regulaminu Sejmu. W jakim stopniu i w jakim zakresie – to już jest kwestia do dyskusji, w komisji regulaminowej jest kilka propozycji. Ze swojej strony kilka miesięcy temu zleciłem prace nad opracowaniem całkiem nowego projektu regulaminu. Obecnie obowiązujący w kwestiach dotyczących mechanizmów działań Sejmu wyrasta nie tylko z lat 90., lecz także z wcześniejszych, co niestety wpływa na jakość prac Sejmu.
(...)
Kiedy można się spodziewać zmian w ordynacji wyborczej?
Powinny one nastąpić w dwóch obszarach, a już na pewno w kwestiach dotyczących pracy Państwowej Komisji Wyborczej. Tak, by nie powtórzyła się sytuacja z 2014 r., że w wyborach do sejmików wojewódzkich kilka milionów głosów okazało się nieważnych. Liczne obawy i wątpliwości co do działania poszczególnych członków komisji obwodowych w gminach również wskazują na konieczność zwiększenia transparentności działań tych komisji oraz wprowadzenia lepszej formy przechowywania kart z oddanymi głosami. W najbliższych tygodniach ta kwestia powinna zostać uregulowana. Osobną sprawą jest zmiana obszaru okręgów wyborczych. Dysponuję pismami PKW wskazującymi, że w kilku przypadkach mamy do czynienia ze zmianą liczby ludności, a więc zachwianiem obowiązującej proporcjonalności: stosunku liczby mandatów do liczby wyborców.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.