Musimy domagać się naszych praw, także tych wynikających z historii, oraz odrzucić mikromanię narodową, kompleksy, które nam wmawiano” – powiedział podczas obchodów Święta Niepodległości Jarosław Kaczyński, wspominając kwestię reparacji od Niemiec. Można odnieść wrażenie, że w niektórych sprawach nie tylko wyleczyliśmy się z kompleksów, lecz także popadliśmy w chorobę odwrotną: namiętnie pobrzękujemy szabelką, nie licząc zysków i strat ani nie licząc się z realiami. Przekaz, jaki płynie do opinii publicznej ze strony polityków PiS – przede wszystkim posła Arkadiusza Mularczyka, który uznał reparacje za swój temat – jest prosty: reparacje nam się należą, więc będziemy się ich domagać i dopniemy swego. Większość publiczności poprzestaje na tym stwierdzeniu, dostrzegając moralną słuszność naszego postulatu. Tyle że w polityce międzynarodowej racje moralne o niczym nie decydują.
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
