Katarzyna Lubnauer przyznała w wywiadzie, że to wyborcy żądali od niej zmiany lidera partii.
– Potrzebowaliśmy zmiany wizerunku. Chodziło się po ulicy, rozdawało ulotki i od ludzi cały czas się słyszało, aby zmienić przywództwo. No to je zmieniłam – stwierdziła posłanka.
"Petru nie jest za burtą"
Przewodnicząca zapewniła, że nie chce się pozbyć Petru z Nowoczesnej. Polityk stwierdziła, że to jakie miejsce jej kolega zajmie w partii, to zależy już głównie od niego. Lubnauer zwierzyła się, że widziałaby go na arenie europejskiej, albo przy sprawach związanych z gospodarką. Przyznała jednak, że nie utrzymują bliskich kontaktów.
– Petru nie jest za burtą, ja rozumiem, że to jest dla niego trudna sytuacja. On mi pogratulował zaraz po wygranej, a następnie wyjechał. Teraz porozumiewamy się głównie smsami. Zdaję sobie sprawę, że on może nie chcieć ze mną rozmawiać – powiedziała.
Podziały w Nowoczesnej?
Lubnauer przyznała się, że nie ma najcieplejszych relacji również z Kamilą Gasiuk-Pihowicz, z którą zawarła taktyczny sojusz dla dobra partii.
Przewodnicząca zapewniła w wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce, że postara się, aby w partii nie doszło do żadnych rozłamów po przegranej dawnego lidera.
– Zrobiłam wszystko, żebyśmy się nie podzielili wewnątrz klubu – stwierdziła.
Czytaj też:
Fala komentarzy po porażce Petru. „Kijowski polskiej polityki"Czytaj też:
Lubnauer przewodniczącą Nowoczesnej