Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora każdemu posłowi przysługuje prawo do darmowych przelotów wewnątrzkrajowych, a także podróży transportem publicznym. Niektórzy politycy korzystają z tych przywilejów nader chętnie. Okazuje się bowiem, że politycy wszystkich partii wydali w ciągu ostatnich 2 lat ponad 13 mln zł na podróże po Polsce.
Rekordziści
Absolutnym rekordzistą w tej mierze jest Jacek Protasiewicz (obecnie współtworzy Unię Europejskich Demokratów), który odbył łącznie 303 loty, za które podatnicy musieli zapłacić 174,4 tys. zł) Drugie miejsce zajmuje poseł Platformy Obywatelskiej Szymon Ziółkowski z liczbą 298 podróży (koszt to 170,5 tys. zł), a podium zamyka również poseł PO - Borys Budka, który latał 282 razy (za 161 tys. zł).
Jeżeli zsumujemy podróże jedynie tych trzech polityków to otrzymamy sumę w wysokości ponad pół miliona zł.
Posłowie tłumaczą się, że ich praca polega na podróżowaniu po kraju. Jacek Protasiewicz tłumaczy np., że jest zajęty budowaniem struktur.
- W ubiegłym roku trzeba było odwiedzić ludzi, koła, a także przeprowadzić konsultacje i rozmowy o programie – mówił polityk w rozmowie z Super Expressem.
Podobnie tłumaczył się Borys Budka, wskazując, że cieszy się z obecności na liście, gdyż wskazuje to na jego aktywność.
– Nie ma tygodnia, żebym nie miał gdzieś spotkania, a że jestem bardzo często zapraszany, to pojawiam się tam, gdzie mnie zapraszają. Cieszę się, że jestem tak aktywny i znajduję się na tej liście – tłumaczył polityk PO.
Czytaj też:
Zamkną Lotnisko Chopina dla lotów pasażerskich. Na zawszeCzytaj też:
„Dziurawa Kieszeń Polaka 2017” odkrywa całą prawdę o naszych finansach, planowaniu i celowości oszczędzania