Najcudowniejszy twór polskiej myśli technicznej, jak określił go inż. Zygmunt Grzelak – ostatni kierownik Centrum Nadawczego w Konstantynowie – wzniesiony rękoma polskich inżynierów i techników, wysłał równo 50 lat temu w eter słowa: „Mówi Warszawa w programie pierwszym na falach długich”....I słowa te były słyszalne w najdalszych zakątkach Europy, a także za oceanem i w głębi Azji. Niestety, po zaledwie 17 latach ten „najcudowniejszy twór”, najwyższa w tamtych latach budowla na świecie (646 m), został unicestwiony. Niestety, rękoma polskich techników i inżynierów. Zamysł wtedy, w latach 70., był oczywisty – Polskie Radio ma być dobrze słyszalne w całym kraju (a z tym było różnie), a także za granicą dla polskich turystów i dla Polonii. No a poza tym nie do przyjęcia była dla władz PRL sytuacja, gdy naród nie ma problemów z dostępem do Wolnej Europy i Głosu Ameryki, a nie dociera do niego najważniejszy program Polskiego Radia.
Jak wydłużyć życie fal długich
Gdy prawie 100 lat temu, w roku 1925, debiutowaliśmy w zakresie radiofonii, nasza pierwsza radiowa stacja nadawcza od razu znalazła się w czołówce. Mimo że jej moc wynosiła 0,3 kW (dla porównania: uruchomiony po wojnie Raszyn był ok. tysiąca razy silniejszy), należała w tamtych czasach do najlepiej słyszalnych stacji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.