Przez wiele godzin w nocy z poniedziałku na wtorek trwała wspólna walka mieszkańców Nysy oraz służb o uratowanie miasta przed wielką wodą. "Wszystko wskazuje na to, że Nysa jest uratowana. Dziękuję Wam. Zaangażowanie mieszkańców Nysy było decydujące. Wczorajszy łańcuch na koronie wału zrobił swoje" – ogłosił burmistrz miasta Kordian Kolbiarz. "Zaangażowanie mieszkańców Nysy było decydujące" – podkreślił. Włodarz przekazał, że zrzut z tamy zostanie obniżony. "Wody Polskie zmniejszają zrzut do 600 m3/s. Są jeszcze 2 potencjalne miejsca przebicia przez wodę korony wału rzeki. Służby cały czas pracują" – poinformował Kolbiarz.
Kosiniak-Kamysz: Stawiamy szpital polowy
– Jestem po spotkaniu z ministrem Tomaszem Siemoniakiem, na którym omówiliśmy współpracę służb podległych MSWiA z Wojskiem Polskim. Chcemy bardzo mocno podkreślić, że Żandarmeria Wojskowa wraz z Policją będzie chronić opuszczone przez powodzian domy przed szabrownikami. Wszelkie przejawy kradzieży mienia mieszkańców będą stanowczo i surowo karane – poinformował Władysław Kosiniak-Kamysz po rozmowie.
– Sprawa Nysy to kwestia, którą podejmowaliśmy. Zrzuty trwały w nocy i wsparcie jest kontynuowane w połączeniu z wielką, nieprawdopodobną energią mieszkańców Nysy. Chcemy im wspólnie, jako współobywatele, podziękować za to, że w taki sposób odpowiedzialny się zaangażowali. Jest bardzo duża integracja działania służb – wspólne Centrum Operacji Powietrznych, wspólne działania ratunkowe, wspólne patrole – mówił wicepremier.
–Podjęliśmy decyzję o uruchomieniu szpitala polowego i rozstawieniu go w Nysie. O godzinie 13. szpital z Wrocławia rusza do Nysy. Mamy informacje, że dzisiaj osiągnie pełną gotowość do działań – dodał szef MON.
Następnie polityk wziął udział w wideokonferencji z samorządowcami regionów dotkniętych powodzią. Celem spotkania było koordynacja działań w celu pomocy lokalnym społecznościom.
Czytaj też:
Zakaz w województwie dolnośląskim. Koniec "turystyki powodziowej"Czytaj też:
Mentzen: Mówią mi, że powinienem jechać na wały, robić zdjęcia