Katastrofa budowlana w Mławie. Prokuratura wszczęła śledztwo

Katastrofa budowlana w Mławie. Prokuratura wszczęła śledztwo

Dodano: 
Miejsce katastrofy budowlanej w Mławie
Miejsce katastrofy budowlanej w Mławie Źródło: Państwowa Straż Pożarna
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zawalenia się dawnej bazy PKS w Mławie. W wyniku katastrofy zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne.

Jak podaje Radio ESKA, postępowanie jest prowadzone dwutorowo – dotyczy zarówno katastrofy budowlanej, jak i wypadku przy pracy.

W środę runęły dach i jedna ściana budynku przy ul. Grota–Roweckiego w Mławie (woj. mazowieckie). Początkowo media informowały o jednej ofierze śmiertelnej. Niestety okazało się, że zmarła również druga osoba. Ofiarami są dwaj mężczyźni w wieku 29 i 30 lat, którzy montowali monitoring. Na początku przyszłego tygodnia odbędzie się sekcja ich zwłok.

Trwają przesłuchania i oględziny

Na miejscu zdarzenia pracują biegli, ale na razie nie mogą wejść do środka. Mimo to, dokonują oględzin. – Są one dokonywane także z użyciem drona, a także planowane jest – już po dokonaniu tychże oględzin – użycie tzw. skanera 3D, który pozwoli nam na przyszłość, dla postępowania, [uzyskać] widok i wszystkie wymiary tej zawalonej budowli – powiedział Radiu Eska prokurator Marcin Bagiński z Prokuratury Rejonowej w Mławie.

Śledczy przesłuchują obecnie świadków katastrofy. – Prowadzone są intensywne przesłuchania wszystkich świadków, którzy mają jakąkolwiek wiedzę na temat tego zdarzenia, a także na temat tego, co działo się wcześniej w tym budynku – zaznaczył prok. Bagiński.

Stara baza PKS, na terenie której doszło do tragicznego zdarzenia, służy do naprawy autobusów. Z tego powodu w chwili zdarzenia, w budynku przebywali ludzie.

Wielka akcja służb na miejscu katastrofy

Na miejsce tragedii, zaraz po otrzymaniu zawiadomienia o katastrofie, przybyło dziewięć zastępów straży pożarnej, trzy załogi pogotowia ratunkowego, a także trzy śmigłowce ratownicze. Tak duże zaangażowanie służb wynikało z pierwszych komunikatów, które mówiły nawet o siedmiu osobach, które miały znaleźć się pod gruzami.

Przyczyna tragedii pozostaje nieznana. Wiadomo jedynie, że budynek przechodził remont.

– Na miejscu było około 5–6 pracowników, jednak w chwili tragedii w hali przebywały prawdopodobnie 3 osoby – przekazała miejscowa policja.

Czytaj też:
Tragedia w Serbii. Zawaliła się część dachu dworca kolejowego, jest ofiara
Czytaj też:
Dyspozytor nie wysłał karetki do 3–latki. Dziecko zmarło, jest werdykt komisji

Źródło: Radio Eska, Radio Zet, DoRzeczy.pl
Czytaj także